Jakiś czas temu, przeglądając Allegro w celu znalezienia jakiś inspiracji, których jak zwykle mi brak, natknęłam się na śliczne, puchate, filcowe kolczyki kuleczki, co prawda widywałam takie cuda wcześniej, ale jakoś nie zwracałam nań tak dużej uwagi jak teraz (ta miłość musiała dojrzeć ;-) )... do rzeczy, więc postanowiłam zagłębić się w tym rękodziele jakim jest tytułowe filcowanie, a tak bardziej polsko spilśnianie....
Otóż polega to na "na formowaniu wełny za pomocą specjalnej igły do filcowania (filcowanie na sucho) lub ciepłej wody i mydła (filcowanie na mokro)." cyt z Wiki... no cóż nie bardzo mi to cokolwiek mówiło, jak z wełny za pomocą igły, a już w ogóle to na mokro powstają takie cuda?... więc zajrzałam do kolejnej internetowej skarbnicy wszystkiego jakim jest YouTube...
Po obejrzeniu kilku filmików instruktażowych, przespaniu kilku nocy, i poczytaniu kilku blogów, postanowiłam zaopatrzyć się w najpotrzebniejsze do spilśniania podstawowe narzędzia, które notabene wczoraj do mnie dotarły. A są to:
Spilśnianie igłami to tzw. filcowanie na sucho.
Filcowanie zwykle zaczynamy od igły najgrubszej, nadaje ona zarys kształtów naszego "wytworu", później używamy igły średniej, a na samym końcu igły cienkiej (którą już udało mi się złamać :-| ) w celu wykończenia i nadania właściwego kształtu.
3. Gąbka - przy filcowaniu na sucho używamy jej jako podstawki, żeby nie pokłóć sobie dłoni :) oże to być zwykły zmywak kuchenny.
Są to podstawowe rzeczy dzięki którym możemy już coś sfilcować :-P
Przy następnej okazji opiszę co jest potrzebne do filcowania na mokro, i zdam relację która technika moim zdaniem jest lepsza.
Otóż polega to na "na formowaniu wełny za pomocą specjalnej igły do filcowania (filcowanie na sucho) lub ciepłej wody i mydła (filcowanie na mokro)." cyt z Wiki... no cóż nie bardzo mi to cokolwiek mówiło, jak z wełny za pomocą igły, a już w ogóle to na mokro powstają takie cuda?... więc zajrzałam do kolejnej internetowej skarbnicy wszystkiego jakim jest YouTube...
Po obejrzeniu kilku filmików instruktażowych, przespaniu kilku nocy, i poczytaniu kilku blogów, postanowiłam zaopatrzyć się w najpotrzebniejsze do spilśniania podstawowe narzędzia, które notabene wczoraj do mnie dotarły. A są to:
1. Wełna czesankowa inaczej czesanka.
Jak sama nazwa wskazuje jest to wełna wyczesana dokładnie z wszelkich zanieczyszczeń i bodajże lanoliny... i nie śmierdzi :-P. Są różne rodzaje czesanki w zależności z jakich owiec jest dana wełna, różnią się miękkością i jakością, ja na początek kupiłam wełnę polską, ze względu na cenę, bo jest ona najtańsza, a i nie jest zła.
2. Specjalne igły do filcowania o 3 grubościach cienka, średnia i gruba. Spilśnianie igłami to tzw. filcowanie na sucho.
Filcowanie zwykle zaczynamy od igły najgrubszej, nadaje ona zarys kształtów naszego "wytworu", później używamy igły średniej, a na samym końcu igły cienkiej (którą już udało mi się złamać :-| ) w celu wykończenia i nadania właściwego kształtu.
3. Gąbka - przy filcowaniu na sucho używamy jej jako podstawki, żeby nie pokłóć sobie dłoni :) oże to być zwykły zmywak kuchenny.
Przy następnej okazji opiszę co jest potrzebne do filcowania na mokro, i zdam relację która technika moim zdaniem jest lepsza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz